czwartek, 2 stycznia 2014

książka "Moje Wypieki i Desery" i proste brownie z kremem fistaszkowym

Pamiętacie brownie karmelowo- orzechowe? Dzisiejsza propozycja to taka o wiele prostsza wersja tego brownie. 



Do ponownego przygotowania zainspirowała mnie cudowna książka Moje Wypieki i Desery, w której znalazłam podobny przepis (dla szczęśliwych posiadaczy- strona 222). O samej książce mogłabym pisać bardzo dużo. Jako że ostatnio moja mania na książki kulinarne bardzo się wzmogła (są przecież o wiele bardziej ponętniejszą opcją niż lektury szkolne:) kilka słów o wyżej wymienionej: jako że powstała w oparciu o bloga znajdują się w niej zarówno przepisy nowe i nigdy wcześniej nie publikowane jak i również te, które na blogu goszczą od dawna i cieszą się niesłabnącą popularnością. I całkowicie nie wiem jak to się stało, ale większość z nich to dokładnie te przepisy, które już kiedyś wpadły mi w oko (np. na babeczki michałkowe, pavlova) lub już robiłam (tarta czekoladowy las, cytrynowy tort bezowy, drożdżowy placek, ciasto jogurtowe, mus czekoladowy) i z chęcią mam teraz zamknięte w jednej, zawsze dostępnej książce. Dodatkowym plusem oczywiście są zdjęcia i bardzo przyjemna grafika. 
A żeby nie było tak całkiem świetlanie, muszę się troszkę do czegoś przyczepić, ale naprawdę tylko troszkę. Otóż, wiem że zarówno blog jak i książka naturalną siłą rzeczy są tylko o domowych wypiekach, ja jednak lubię mieć w książce zarówno przepisy na desery (nawet całą ich masę:) ale także mały choć procent przepisów na dania wytrawne, i tego właśnie, małego choć rozdziału zawsze brakuje mi w książkach o deserach wyłącznie. Ale to jedynie moja mała fanaberia, i jak to mawia Nigella (o której już niebawem, ponieważ pozostając w temacie książek kucharskich ostatnio "na nowo" się w niej zakochałam) "całkowicie nie musicie się nią przejmować" (fanaberią oczywiście, nie Nigellą :)

Ale żeby już nie przedłużać, dzisiejsze ciasto to dwa blaty mocno czekoladowego brownie, podobnego jak w poprzednim przepisie. Krem natomiast całkowicie inny, inspirowany książką ale z moimi dużymi zmianami. Reszta czyli orzeszki i karmel bez zmian.
Ah, jeszcze jedna zmiana- u mnie było to zwykłe ciasto, pokrojone na przaśne kwadraty, nie tak jak w książce torcik, pieczony w okrągłej formie. Jednak zdecydowanie uważam, że była to zmiana wręcz konieczna- trudno zjeść na raz więcej niż kawałek 5x5cm. Uwierzcie mi na słowo.



Proste brownie z kremem fistaszkowym (forma 20x20):
Ciasto:
100g mąki pszennej
150g masła
3/4 szklanki cukru (najlepiej brązowego muscovado lub demerara)
200g gorzkiej lub deserowej czekolady 
3 duże jajka

Krem:
250g mascarpone lub serka śmietankowego (użyłam takiego)
200g masła orzechowego
100ml śmietanki 30%
2-3 łyżki cukru pudru (opcjonalnie)

Karmel:
3/4 szklanki cukru
1/4 szklanki wody
1/3 szklanki śmietanki 30%

dodatkowo: 150g orzeszków ziemnych podprażonych na suchej patelni

Ciasto: Masło roztopić, odstawić z ognia i do gorącego dodać połamaną na kosteczki czekoladę. Masę lekko ostudzić. Jajka ubić z cukrem na gęsty i puszysty krem. Następnie wlać masę czekoladową, zmiksować. Na koniec dodać mąkę i zmiksować tylko do połączenia się składników. Wlać do formy wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec 25 minut. Następnie wyjąć i całkowicie ostudzić. Po ostudzeniu przekroić na dwa blaty.
Krem: Serek rozmiksować. Dolać śmietankę i zmiksować. Następnie dodać masło orzechowe i cukier, jeśli go używamy i zmiksować do połączenia. Krem wstawić do lodówki by lekko zastygł.
Karmel: Cukier i wodę umieścić w rondelku, zagotować a następnie gotować na średnio-dużym ogniu (nie mieszać, ewentualnie delikatnie poruszać garnkiem) i pilnować. Gdy karmel stanie się bursztynowo-brązowy (należy dobrze wyczuć moment, a raczej- kolor. Karmel nie powinien być ani za jasny, ani za ciemny, ponieważ zbyt długo gotowany będzie gorzki) zdjąć z ognia i wlać śmietankę. Masa zacznie bulgotać i się pienić dlatego należy uważać przy mieszaniu. Następnie gdy karmel połączy się ze śmietanką i powstanie karmelowy sos, odstawić do przestudzenia.
Wykonanie: Ostudzone, przekrojone ciasto smarować kremem. Na wierzch posypać podprażonymi orzeszkami i polać obficie karmelem.
Autorka pisze, że nie ma konieczności trzymania ciasta w lodówce, ja jednak przechowywałam je w zimnie. Smacznego!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz